Dittmayer`s Austern Company”SYLTER ROYAL”
Sylt przede wszystkim ostrygą stoi i musisz jej koniecznie spróbować. Trzeba więc wybrać się do źródła, czyli do farmy ostryg Dittmayer`s Austern Company, która jest jedyną w Niemczech. Syltowskie ostrygi Royal, są hodowane na ławicach w Parku Narodowym Północnofryzyjskiego Morza Wattowego. Firma jest też jednym z trzech niemieckich posiadaczy pozwolenia na zbiór dzikich ostryg wydanego przez Ministerstwo Środowiska Szlezwik Holsztyn. Mimo, że ostryg Dittmayer`s Austern Company można spróbować w prawie każdym lokalu gastronomicznym czy barze na wyspie, to jednak polecamy Wam odwiedzić ich własną restaurację, która znajduje się w List. Możecie tu spróbować syltowskich ostryg hodowlanych “Sylter Royal” lub dzikich “Sylter Wilde”. Kelnerzy chętnie opowiadają gościom o hodowli, zbiorach czy ręcznym wyławianiu dzikich ostryg z Morza Wattowego. Można tu spróbować ostryg na wiele sposobów, zaczynajac od tych XXL które rosną w morzu nawet siedem do dziesięciu lat, przez Sylter Royal z ogórkiem, winegretem z wasabi, créme fraiche i kawiorem, Sylter Royal z wódka, sokiem pomidorowym i Tabasco, czy tatar z ostryg z cebulką i pokrojonymi w kostkę pomidorami, aż po dzikie ostrygi zapiekane z bekonem, masłem lub na liściach szpinaku z sosem holenderskim z zapiekanym parmezanem lub na kapuście szampańskiej z masłem truflowym i serem. Znajdziecie tu też ostrygi wędzone. Do koloru do wyboru. Ostrygowy zawrót głowy.Sansibar
to miejsce, którego historia brzmi jak bajka, jednak to prawdziwa opowieść. Otóż, dawno dawno temu na wyspę Sylt przybył pewien młody 22letni Szwab Herbert Seckler i zakochał się w tej wyspie od pierwszego wejrzenia. Postanowił on przenieść swoja szwabską gościnność w to miejsce i w 1978 roku zakupił kiosk przy plaży pośród wydm pomiędzy Rantum a Hörnum. Podawał tam pyszny carrywurst i znakomite wino, które przyciągnęło pierwszych celebrytów, za którymi pojawili się inni liczni goście. Chatka na wyspie stała się odtąd numerem jeden wyspiarskiej gastronomii. Nawet pożar w 1982 roku nie zniechęcił właściciela. Seckler zakasał rękawy i odbudował swój „Sansibar” o wiele ładniejszy i większy niż wcześniej. Tym razem odniósł o wiele większy sukces niż kiedykolwiek. Restauracja słynie między innymi z winiarni na wydmach, w której mieści się ponad 30 000 butelek wina. Do dziś „Sansibar” jest miejscem spotkań wielu niemieckich celebrytów, jak Jogi Löw czy Dieter Bohlen. Tu próbowaliśmy klasyków tego miejsca, czyli słynny currywurst i specjalność kuchni: filet z czerwonej ryby z zapiekanym makaronem, z małżami św. Jakuba, z warzywami i sosem, posypane parmezanem. Dziewczynki zamówiły sznycel z frytkami i leberkäse z jajkiem sadzonym i sałatką kartoflaną oraz zestawem sałatek. Być na Sylt i nie zjeść w Sansibar to jak być w Wadowicach i nie spróbować papieskich kremówek 😉Gosch
jest to najbardziej wysunięta na północ Niemiec tawerna rybna, której właściciel Jürgen Gosch, zaczynał od małego straganiku z rybami a obecnie Jego firma znana jest w całych Niemczech. Przede wszystkim tawerna słynie z kanapek rybnych. Śledź na słono lub w occie, filet łososia czy opiekana ryba z rożnymi dodatkami, jak cebula czy ogórek, zamknięte są w świeżej bułce. Są naprawdę pyszne. Skusiliśmy się także na „tace rybną” z małymi kanapeczkami na pełnoziarnistym chlebku, z różnego rodzaju pastami jak: pasta z łososia, z tuńczyka, kraby w sosie curry, pasta z krewetkami czy wędzona rybka. Budki z kanapkami Gosch`a znajdziecie na całej wyspie, ale to tu właśnie w porcie w List, wszystko się zaczęło.L.A Sylt Lister Austern Perle
to klimatyczna knajpka przy plaży w List. Podają tu przede wszystkim świeże ostrygi. Jednak karta dań jest o wiele bogatsza. Pomiędzy daniami rybnymi, znajdziecie też niemieckie klasyki jak curry wurst czy sznycel z frytkami, więc każdy znajdzie tu coś dla siebie. My jednak osobiście polecamy skusić się na owoce morza, które są tu naprawdę świeże i wybitnie pysznie przyrządzane. Ja zamówiłam filet z gładzicy z morza północnego, grillowany w maśle okraszony smażonym boczkiem, z dodatkiem sałatki kartoflanej i zestawem surówek. Darek skusił się na danie dnia, tj. pieczony łosoś z sosem remoulade, podawany z frytkami ze słodkich kartofli i majonezem truflowym. Dziewczynki wybrały z dziecięcego menu o finezyjnej nazwie „Hab Keinen Hunger” paluszki rybne z frytkami. Bardzo polecamy to miejsce.Kupferkanne Kampen
znajduje się w Kampen i jest oblegana przez tłumy turystów. Restauracja ma piękne ogrody, w zakamarkach których poustawiane są stoliki. Większość turystów przyjeżdża tutaj na popołudniową kawę i ciacho. Jedliśmy tam zupę gulaszową i ciasto, jednak nie były one wybitnie smaczne. Miejsce to jest bardzo rozreklamowane po całej wyspie, ale są o wiele lepsze restauracje. Uważamy, że stanie w półgodzinnej kolejce by dostać się do tej restauracji nie jest tego warte. Ale pamiętajcie, że to jest nasza subiektywna ocena i nie musicie się z nią zgadzać.Sylter Eismanufaktur
to lodziarnia polecana jako najlepsza na wyspie. Znajduje się w List. Lody robione są tutaj wyłącznie z naturalnych produktów i mleka od syltowskich krów, którego smak uzależniony jest od wiatru, pogody i nastroju krówek. Te które my jedliśmy były zrobione chyba z mleka lekko niezadowolonych krów 😉 Jadaliśmy już lepsze lody.A może ktoś z Was był już na Sylcie, zna jakieś dobre restauracje i chce się z nami tutaj podzielić? Zapraszamy do podzielnia się w komentarzu. Chętnie wrócimy na Sylt i wypróbujemy. Zapraszamy także do lektury poprzedniego wpisu z mini przewodnikiem po Sylcie.
ŚWIETNIE ŻE TU JESTEŚ. MAM NADZIEJĘ, ŻE WPIS CI SIĘ SPODOBAŁ I ZAINSPIROWAŁ DO KOLEJNEJ TWOJEJ PODRÓŻY. JEŚLI CHCESZ MOŻESZ POMÓC W ROZWOJU MOJEGO BLOGA STAWIAJĄC MI WIRTUALNĄ KAWKĘ ☕️
0 komentarzy