Bawarskie jeziora – Tegernsee

lip 21, 2020 | Niemcy, PODRÓŻE | 0 komentarzy

Powierzchnia  8,934 km2 

Długość 6,5km 

Szerokość 1,4km

Jezioro Tegernsee leży 50km na południe od Monachium u podnóża Alp, w malowniczej dolinie, otoczone klimatycznymi wioskami. To raj dla miłośników sportów wodnych, ale też dla spacerowiczów i plażowiczów. Odwiedziliśmy dwa miasteczka, które znajdują się po przeciwnych stronach jeziora: Bad Wiessee i Tegernsee.

Bad Wiessee

Ta miejscowość sprawia wrażenie spokojniejszej i mniej obleganej. Jest tu pięciokilometrowa promenada, wiodąca wzdłuż jeziora, przy której napotkamy spory plac zabaw dla dzieci, ławeczki do odpoczynku, scenę na której odbywają się koncerty i festyny jak Seefest – (dni jeziora ze wspaniałym pokazem sztucznych ogni ) i przystań skąd odpływa statek w rejs po jeziorze. 

Miasto słynie też z gorących źródeł siarkowo-jodowych. W sercu Bad Wiessee, między sklepikami z bawarskimi pamiątkami, przy Lindenplatz stoi Boot des Mönches (łódka mnicha). To kamienne dzieło sztuki, ma 6,1m długości i waży 15 ton. Dwuczęściowa łódź wykonana z austriackiego granitu to pomnik przypominający o mnichu, który w 1441 roku na zachodnim brzegu jeziora Tegernsee napotkał oleistą plamę, która doprowadziła go do źródła ropy naftowej. Czytając o tej rzeźbie w internecie spodziewałam się olbrzymiego monumentalnego dzieła sztuki a odkryliśmy to ????⬇️

Przy promenadzie jest też Duft und Tastgarten (Ogród Zapachów i Zmysłów). Można tam dotykać i wąchać roślinki. Jest też fontanna dźwięków z roślinkami wodnymi.

Tegernsee

Miasteczko o tej samej nazwie co jezioro wydało nam się bardziej turystyczne, zatłoczone i szumne. Zdaje się, że tu życie toczy się przy dawnym Klasztorze Benedyktynów założonym w 746 roku, który przeszedł w ręce Wittelsbachów i stał się letnią rezydencją rodziny królewskiej. Za władcami i artystami w to miejsce zaczęli przybywać też inni ludzie by odpoczywać i cieszyć się świeżym powietrzem. Był to początek turystyki w tym miejscu.

W dawnych pomieszczeniach zamkowych znajduje się bardzo dobra restauracja bawarska i znany lokal piwny Bräustüberl należący do Książęcego Browaru Tegernsee. Lokal może pomieścić nawet 800 gości.

Tuż obok budynków zamkowych stoi piękny kościół św. Quirinusa, w którym można znaleźć wyciszenie od turystycznego zgiełku i schronić się od palącego latem słońca.

Spacerując promenadą wzdłuż jeziora natrafiliśmy na urocze kawiarenki i restauracje, pięknie zdobione budynki sztuką Luftlmalerei i przystań dla statków turystycznych. Warto odszukać też małego parku (Seeanlage Land) nad brzegiem jeziora, gdzie można rozłożyć się z kocem piknikowym, posiedzieć na ławce pod drzewem. Jest tutaj też zejście do jeziora. To świetne miejsce dla rodzin z dziećmi.


Wallberg

Nad jeziorem Tegernsee byliśmy już po raz drugi i znów nas zbytnio nie zachwyciło. Postanowiliśmy dać mu trzecią szansę i po miesiącu wróciliśmy by zobaczyć jezioro z góry. Ruszyliśmy szlakiem górskim na Wallberg 1722m. Są tu trzy możliwości dotarcia na szczyt.

* Pierwsza to kolejka górska prosto z parkingu 

* Druga to szlak, który zaczyna się też przy kolejce. Czas dotarcia na górę do górnej stacji kolejki to 2,45h 

* Trzecia opcja dla nas wydała się najlepszym rozwiązaniem. Zaraz obok parkingu jest droga, która prowadzi w górę. To droga prywatna zamknięta szlabanem. Wjazd kosztuje 4 euro i jest już opłatą za parking na górze. To asfaltowa droga, która prowadzi do restauracji. Tam też jest taras widokowy na Tegernsee. Wjeżdżając tam skróciliśmy naszą wędrówkę na szczyt o jedną godzinę ????

Z tego miejsca ruszyliśmy dalej na szlak. Droga wymaga dobrych mocnych butów, bo spora jej część wiedzie wąskimi kamienistymi ścieżkami w górę przez las. Ku naszemu zdziwieniu im bliżej celu tym, szlak stawał się łatwiejszą żwirową dróżką, lekko pod górę. Dotarliśmy na Bergstation, gdzie znajduje się piękna drewniana kaplica. Widok na Tegernsee, szczyty Alp, łąki z pasącymi się krowami i paralotniarze, to nagroda dla nas za wysiłek na górskim szlaku. Nie pokusiliśmy się jednak by wejść z dziećmi na sam szczyt Wallberg. Przed nami była do pokonania jeszcze droga powrotna. 

Pomysł na zobaczenie Tegernsee z góry był strzałem w dziesiątkę. Udało nam się troszkę odczarować to miejsce. Zdecydowanie wolimy Tegernsee oglądać z perspektywy Alp.

Znamy ludzi, którzy są tym jeziorem zachwyceni i lubią spędzać tam weekendy. Jeśli kiedyś tam dotrzecie dajcie znać jakie jest Wasze zdanie.  

ŚWIETNIE ŻE TU JESTEŚ. MAM NADZIEJĘ, ŻE WPIS CI SIĘ SPODOBAŁ I ZAINSPIROWAŁ DO KOLEJNEJ TWOJEJ PODRÓŻY. JEŚLI CHCESZ MOŻESZ POMÓC W ROZWOJU MOJEGO BLOGA STAWIAJĄC MI WIRTUALNĄ KAWKĘ ☕️

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *