Bawarskie jeziora – trip

cze 10, 2020 | ODKRYWAJ BAWARIĘ, PODRÓŻE | 1 komentarz

Na pomysł podróży szlakiem bawarskich jezior wpadliśmy w momencie kiedy koronawirus pokrzyżował nam kolejny zaplanowany urlop na Chorwacji. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Bawaria może poszczycić się setkami jezior i jeziorek. Nam w tydzień udało się zamoczyć stopy w ośmiu jeziorach i zachwycić ich położeniem i różnorodnością. Jedne skradły nasze serca, inne utwierdziły nas w swojej przeciętności.

Deutsche Alpenstraße

Nasza trasa między jeziorami prowadziła w 80% przez Deutsche Alpenstraße (to 450 krętych kilometrów od Lindau nad Jeziorem Bodeńskim do Schönau nad Königssee). Sama podróż przez malownicze alpejskie łąki z rozsianymi na wzgórzach kapliczkami, pasącymi się krówkami, wioskami z pięknie malowanymi bawarskimi chatami…to już była wielka przygoda. Na trasie można napotkać też wiele klasztorów, zamków (mijaliśmy zamek Neuschwanstein o którym pisaliśmy TU) i historycznych miasteczek.

Jeziora, które odwiedziliśmy

Wybraliśmy te, które naszym zdaniem są najatrakcyjniejsze i o których istnieniu wiemy. Do zacnego grona tych jezior należy dodać przede wszystkim Königssee, które odwiedziliśmy w ubieglym roku. Königssee to król wśród bawarskich jezior. Więcej o nim TU.

Jeziora to nie tylko woda czy sporty wodne. To też świetna baza wypadowa na szlaki górskie czy inne atrakcje turystyczne.

Gdzie spaliśmy – hotele, które polecamy

Planując nasze podróże, często korzystamy z serwisu Booking.com. Nie szukaliśmy mega wypasionych hoteli w samym centrum a raczej pensjonatów z dala od turystycznego zgiełku.

* LA House – Hostel (Füssen)

To bardzo prosty budynek z niewielką liczbą pokoi. Prowadzi go sympatyczna Pani, która mówi po polsku, co bardzo miło nas zaskoczyło. Pokój był schludny, bez zbędnych dekoracji, ale bardzo bardzo czysty. Dziewczynki były zachwycone piętrowym łóżkiem, o którym zawsze marzyły. W hostelu jest możliwość dokupienia śniadania, jednak ze względu na COVID-19, na ten moment zrezygnowano z tej opcji. Jadalnia jest jednak dostępna dla gości. Można korzystać z lodówki, naczyń, sztućców, czajnika. Za darmo jest kawa, herbata, cukier, sól, pieprz a nawet miód i nutella ???? W bocznej alejce obok hotelu prowadzi dróżka do König-Ludwig-Promenade. Stąd rozpościera się piękny widok na góry, z zamkiem Neuschwanstein. Promenadą w około 30 minut można dojść do Jeziora Forggensee, zaś w drugą stronę między domami w kilka minut dociera się do Starego Miasta w Füssen.

* Die Bruckmühle (Valley)

To hotel, który nie ma recepcji. Bardzo nas to zaskoczyło. Przed wejściem znajduje się czerwona budka telefoniczna, w której jest terminal do zameldowania się i odebrania karty-klucz, oraz numeru pokoju. Dla nas to była wielka nowość. Spotkaliście się kiedyś z czymś takim? Swoją drogą, ciekawe rozwiązanie.
W całym hotelu na ścianach wiszą piękne fotografie, przedstawiające życie na bawarskiej wsi. Tak się nimi zachwycałam, że zapomniałam zrobić im zdjęcia. Dostaliśmy pokój na poddaszu, a raczej apartament z dwoma pokojami, aneksem kuchennym i łazienką. To nasz ideał jeśli chodzi o wystrój wnętrz. Właścicielem jest bardzo sympatyczny pan. Przepraszał nas, że nie ma jeszcze windy i że ciagle trwa budowa, która przedłuża się przez COVID-19. Nawet gotowy był znieść nam walizki po schodach do auta. Hotel znajduje się w specyficznym miejscu przy ogromnym moście i starym młynie.

* Hotel zur Post (Kochel am See)

Polecamy go wszystkim, którzy chcą poczuć bawarski klimat. Cały hotel utrzymany jest w bawarskim stylu a na recepcji obsługują miłe panie w charakterystycznych bawarskich strojach. Hotel zur Post to cała sieć hoteli na Bawarii, które możemy polecić w ciemno, bo nigdy się nie zawiedliśmy rezerwując u nich noclegi. W swojej restauracji serwują świetne bawarskie jedzenie. To hotele, w których często goszczą aktorzy, politycy i piosenkarze.

* Gasthof Fischerstüberl (Rottau)

To nasz faworyt jeśli chodzi o prowadzenie hotelu. W pokoju czekał na nas odręcznie napisany list powitalny i górska woda do picia w szklanej butelce. Na każdym kroku zaskakiwały nas przemyślane szczegóły, które ułatwiały życie: pilot na którym zbiera się najwiecej bakterii zapakowany był w folii, kapcie hotelowe i łyżka do butów, na każdym kroku wieszaki i wieszaczki, których często brakuje w hotelowych pokojach, sejf w szafie, co spotykaliśmy tylko w wielogwiazdkowych hotelach, czajnik, herbata, kawa. Za drzwiami w sypialni mała drabinka, która może przydać się niskiej osobie do otwarcia okien dachowych. Na balkonie suszarka na pranie i zamontowany do belki otwieracz do piwa ???? W pokoju znajdował się też segregator z opisanymi atrakcjami w okolicy. Wnętrza jakie są widać na zdjęciach. Gdy zeszliśmy rano na śniadanie to na stole czekał na nas wydrukowany raport pogodowy, a na następnych stronach ciekawostki historyczne z tego dnia, barometr erotyczny, dowcipy, zagadki, przysłowie dnia…Hotel ma swoją restaurację, w której można zjeść dania z regionalnych produktów, a w szczególności ryby z prywatnych łowisk z Chiemsee.

Chcemy dodać, że nie mamy żadnej współpracy z hotelami i żadnych korzyści związanych z reklamą i poleceniem tych miejsc. Są to nasze prywatne i szczere opinie.

PS: Każde jezioro szczegółowo przedstawię Wam w oddzielnych wpisach, żeby było bardziej przejrzyście. Będzie Wam łatwiej znaleźć konkretne jezioro w wyszukiwarce na blogu.

************************************************************

ŚWIETNIE ŻE TU JESTEŚ. MAM NADZIEJĘ, ŻE WPIS CI SIĘ SPODOBAŁ I ZAINSPIROWAŁ DO KOLEJNEJ TWOJEJ PODRÓŻY. JEŚLI CHCESZ MOŻESZ POMÓC W ROZWOJU MOJEGO BLOGA STAWIAJĄC MI WIRTUALNĄ KAWKĘ ☕️

1 komentarz

  1. Kamila

    Czekam na relacje z jezior. 🙂 Ten wpis robi smaka na więcej:)

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *